Zanim poznali go polscy widzowie, film Body/Ciało wystartował w lutym na Berlinale. Małgorzata Szumowska otrzymała Srebrnego Niedźwiedzia dla najlepszego reżysera. Odtąd zaczął się triumfalny pochód przez polskie kina. Do dziś obejrzało film ponad 260 tys. widzów. To niezwykłe dzieło. I niezwykłe są przyjaźnie, które zawiązały się na planie. opowiadają o nich Janusz Gajos, Maja Ostaszewska, Justyna Suwała.
Tekst: Ewa Smolińska-Borecka
Zdjęcia: Radek Polak
Stylizacja: Edward Mess
Wymyśliliśmy wyjątkową sesję zdjęciową. Janusz Gajos, odtwórca roli prokuratora w filmie Body/Ciało, od kilku lat odmawiał wszystkim magazynom. Sam fotografuje i ma stały zdjęciowy felieton w jednym z poczytnych miesięczników, ale przed obiektywem stawać nie lubi. Uwiodła go jednak propozycja Lavie Magazine – miał być autorem okładki pisma! Wspólne zdjęcie z odtwórczyniami głównych ról kobiecych, Mają Ostaszewską i Justyną Suwałą, zaplanowano zrobić aparatem wielkoformatowym na błonie światłoczułej. Jak za dawnych lat, kiedy w ten sposób wykonywano najbardziej ekskluzywne sesje. Aktor, który nigdy nie pracował na takim sprzęcie, potraktował to jako wyzwanie. I zgodził się!
Mistrz, debiutantka i orzeł.
Przedpołudnie. Studio fotograficzne na Służewcu. Fotograf Radek Polak i jego dwaj asystenci już są. Krzątają się. Ustawiają światła, sprawdzają sprzęt. – Cieszę się z możliwości współpracy z panem Januszem – mówi podekscytowany Radek. – Mam nadzieję, że to będzie dialog dwóch fotografów.
Justyna Suwała też jest. Siedzi na brzegu kanapy, pije herbatę. Spokojna, wyluzowana. Do tej pory to ona była jedną z osób, które przygotowują sesję zdjęciową, krzątają się, budują scenografię. Tym razem ma pojawić się w innej roli – jako bohaterka. To jedna z pierwszych jej sesji. Film Body/Ciało wszystko zmienił.
Janusz Gajos pojawia się z żoną Elżbietą, która od lat jest jego menadżerką. Są nawet kilka minut przed czasem. W przeciwieństwie do tych celebrytów, którzy swoją wielkość muszą podkreślać spóźnieniem, czasem nawet wielogodzinnym, aktor nic nie musi. Wszyscy wiedzą, że jest jedną z najjaśniejszych gwiazd na aktorskim firmamencie. Ma tak silną pozycję, że może sobie pozwolić na zwyczajność. Nie kręci nosem, kiedy okazuje się, że nie ma cateringu z modnej restauracji. Herbatę w kubku zaparza mu żona.
On – aktor z półwiecznym stażem i Justyna – amatorka, pozyskana z castingu, debiutantka. Justyna, która w filmie gra jego córkę Olgę, kilkunastoletnią pannicę z anoreksją, ma faktycznie 24 lata. Tyle samo ile on miał, kiedy zagrał Pietrka w swoim pierwszym filmie Panienka z okienka. Ona mówi, że samo podpatrywanie gry sławnego aktora może być nauką. Przecież kiedy stanęła przed kamerą, nie miała pojęcia o aktorstwie.
– Kiedy debiutowałem w filmie, faktycznie miałem tyle lat co Justyna, ale byłem na trzecim roku szkoły teatralnej i filmowej – wspomina Janusz Gajos. – Znalazłem się na planie dzięki temu, że opiekunem mojej grupy była pani Maria Kaniewska, reżyserka filmowa, która akurat robiła film według powieści Deotymy Panienka z okienka. I jednemu ze swoich studentów, czyli mnie, zaproponowała dosyć dużą rolę. Sprawiło mi to radość i było okazją do zdobycia doświadczenia aktorskiego. Chociaż byłem studentem filmówki, to nic nie wiedziałem o tzw. kuchni kręcenia filmu. A Justyna kiedy przyszła na plan filmu Body/Ciało była tak spontaniczna i naturalna, że nie trzeba było ingerować. Jeżeli powiedziała, że się czegoś ode mnie nauczyła, to być może z obserwacji. Bo ja bym się nie podjął mówić: Słuchaj dziecko, ja cię teraz nauczę fachu.
Maja Ostaszewska wpada zziajana. Przeprasza, bo korek. Z torby wyciąga statuetkę Orła 2015, którą dostała jako najlepsza aktorka pierwszoplanowa za film Jack Strong. Musi na kilka dni ją zwrócić, by wygrawerowano jej nazwisko. Ekipa zdjęciowa gratuluje Orła, a aktorkę okrzykuje kobietą z ptakiem. Ona się nie gniewa.
– Z Małgośką znamy się od wielu lat i bardzo się lubimy – mówi Maja Ostaszewska o Małgorzacie Szumowskiej, reżyserce filmu. – W pewnym sensie stanowimy rodzinę. Zagrałam u niej po raz pierwszy w etiudzie Ojciec, która znalazła się w filmie Solidarnosć, Solidarność… Potem był film W imię… Kiedy otrzymałam od niej propozycję, by w filmie Body/Ciało zagrać kobietę, która ma być nieatrakcyjna fizycznie, ucieszyłam się. To było nowe wyzwanie.
KILKANAŚCIE ZDJĘĆ
Janusz Gajos bagatelizuje swoje fotograficzne dokonania, choć ma za sobą kilka wystaw. – Moje fotografowanie jest opowieścią bardzo przesadzoną – mówi skromnie. – Ale przyznaję się, że sprawia mi pewną przyjemność. Lubię pomyśleć o kompozycji zdjęcia. Czasami wykorzystuję komputer i próbuję zrobić coś, żeby fotografia nie było aż tak dokumentalna, zmieniam troszkę rzeczywistość. Myślę że wielu chłopców w moim wieku tak się bawi.
Aktor z zaciekawieniem ogląda aparat wielkoformatowy, którym – z pomocą samowyzwalacza w postaci gumowej gruszki – ma zrobić okładkowe zdjęcia całej trójki. Wdaje się w dyskusję z fotografem, wypytuje, przymierza do obiektywu. Przygotowania zakończone, sesja rusza. Jest tylko kilkanaście kaset z błoną, więc aktor-fotograf nie może szafować ujęciami. Jeszcze jedno i jeszcze… Koniec sesji. Wszyscy oddychają z ulgą. Mamy to!
Janusz Gajos za chwilę musi być w odległym rejonie Warszawy, więc żona już zamawia taksówkę. Maja Ostaszewska smaruje kromki bułki hummusem i dziękuje, że przygotowując sesję, pamiętaliśmy, że nie je mięsa. Rozpromieniona, ze swoim ptakiem w torbie, odlatuje po szybkim posiłku. A następnego dnia wylatuje do Kolumbii, gdzie ma promować film Body/Ciało. Tylko Justyna Suwała nie musi się spieszyć. Jej aktorski kalendarz nie jest jeszcze wypełniony. Ale kto wie…
RAZEM
Dziesięć lat temu powstał film Solidarność, Solidarność… Składał się z 13 etiud wybitnych polskich reżyserów, wśród których z obrazem Ojciec znalazła się Małgorzata Szumowska. W innej etiudzie, I wie pan co? Jacka Bromskiego, wystąpił Janusz Gajos. Grał byłego dygnitarza partyjnego i byłego prokuratora, który w nowym ustroju został dyrektorem banku. Postać podłą. Czy już wtedy Małgorzata Szumowska zapragnęła, by sławnego aktora w roli prokuratora zobaczyć we własnym filmie? Jak reżyserka mówiła w wywiadach, uważa, że Janusz Gajos jest aktorem wybitnym, ale zbyt mało wykorzystywanym. Rola w filmie Body/Ciało została napisana specjalnie dla niego.
Dwa lata temu powstała spółka Nowhere. Stworzyły ją trzy osoby związane ze sobą zawodowo i emocjonalnie: Małgorzata Szumowska, jej pierwszy mąż Michał Englert, operator i scenarzysta (obecny partner Mai Ostaszewskiej) oraz były partner reżyserki Jacek Drosio, montażysta. Małgorzata wyjawiła kiedyś, że z osobami, które były jej bliskie, stara się pozostać na zawsze w serdecznych stosunkach. Skład osobowy spółki Nowhere zdaje się to potwierdzać. Pierwszą produkcją nowo powstałej firmy jest Body/Ciało.
Film obejrzeli widzowie festiwali filmowych w Kartagenie w Kolumbii, w Sofii, Hongkongu, Stambule i w Eskisehir w Turcji, Dortmundzie, Berlinie, Norymberdze, Wiesbaden oraz w Wilnie, gdzie Janusza Gajosa nagrodzono jako najlepszego aktora. W planach jest prezentacja filmu na kolejnych 15 międzynarodowych festiwalach, ale może ich być jeszcze więcej, bo zainteresowanie wciąż rośnie. Na polskich festiwalach też posypały się nagrody. Podczas 29. edycji Tarnowskiej Nagrody Filmowej film zdobył Grand Prix Festiwalu i nagrodę Jury Młodzieżowego. Na festiwalu PKO Off Camera w Krakowie Body/Ciało uznano za najlepszy film, Justyna Suwała otrzymała nagrodę za najlepszą rolę żeńską, a Janusz Gajos –za najlepszą rolę męską.
LUBIĘ TAKIE ŻYCIE, LUBIĘ TAKĄ PRACĘ
Janusz Gajos, Maja Ostaszewska i Justyna Suwała poznali się na planie filmowym. – Wcześniej wielokrotnie spotykałam pana Janusza na różnych galach czy uroczystościach, ale nie znaliśmy się osobiście – mówi Maja Ostaszewska. – Cieszę się, że mogliśmy razem pracować przy filmie Body/Ciało, bo to była wielka przyjemność.
Zdjęcia rozpoczęły się w kwietniu 2014 roku, skończyły w maju. Trwały zaledwie miesiąc, ale w tym czasie zdążyła się zawiązać niezwykła więź między trójką głównych bohaterów, choć każdy reprezentuje inne pokolenie. To kolejny dowód, że wiek nie ma nic do rzeczy, kiedy ludzie nadają na tych samych falach. |
Srebrny Niedźwiedź, nagrody, zaszczyty… Janusz Gajos w swoim zapełnionym kalendarzu nie przewidział miejsca na festiwalowe wyjazdy i promocję filmu. 3 maja rozpoczął pracę na planie filmu Zaćma Ryszarda Bugajskiego. A w jego macierzystym Teatrze Narodowym w Warszawie 21 maja odbyła się premiera monodramu według tekstu Andrzeja Szczypiorskiego Msza za miasto Arras. Aktora można też zobaczyć w innych spektaklach w Narodowym: Pan Tadeusz – wszystkie słowa, Kotka na gorącym blaszanym dachu i rewelacyjna Udręka życia.
Maja Ostaszewska jest perłą Teatu Nowego w Warszawie. Gra w spektaklach (A)pollonia, Opowieści afrykańskie według Szekspira, Kabaret warszawski, a także w wystawianym wspólnie z TR Warszawa przedstawieniu Anioły w Ameryce.
Justyna Suwała mówi, że od Berlinale miała tylko jeden dzień bez pracy. Zawodowo, jako scenografka i producentka naszych sesji, ma bardzo dobry okres. A na dodatek zagrała w kolejnym filmie. Rola została napisana specjalnie dla niej! Młoda aktorka wyjeżdża na festiwale w kraju i za granicą. – Nigdy tak wiele nie podróżowałam jak teraz – mówi. – Lubię takie życie. Lubię też pracę na planie. Ale nie zastanawiam się teraz, co będzie dalej.
Asystenci fotografa: Adam Włóczkowski; charakteryzacja: Agnieszka Hodowana; produkcja: Justyna Suwała; Maja Ostaszewska:marynarka, Deni Cler; spodnie, Ania Kuczyńska; Janusz Gajos: całość – własność bohatera; Justyna Suwała, bluza, własność bohaterki; sukienka, Solar