Pierwsze skojarzenie z biblioteką to ta szkolna, pachnąca kurzem, z wiekowymi regałami i panią bibliotekarką w okularach. Może też osiedlowa – już z dostępem do komputerów, ale wnętrzem z poprzedniej epoki. Rzadziej z dziewiętnastowiecznym, zapierającym dech w piersiach wystrojem, pełnym majestatycznego przepychu. Z czym skojarzą bibliotekę najmłodsze pokolenia?
Tekst: Magda Krukowicz
Biblioteka XXI wieku? Co się zmieniło w naszym myśleniu o bibliotece jako obiekcie architektury? Przede wszystkim biblioteka przestała być wyłącznie biblioteką. Poza swoją podstawową funkcją, stała się centrum kulturalnym i miejscem, gdzie można spędzić czas na wiele sposobów – w galerii, kawiarni, ogrodzie, sklepie – i brać udział w wydarzeniach niezwiązanych bezpośrednio z książką.
Czas bibliotek, które zajmują się tylko książkami, na razie minął – twierdzi dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Szczecinie (nowoczesnego obiektu, którego projekt został wyłoniony w drodze konkursu architektonicznego).
Dla współczesnego architekta zaprojektowanie budynku biblioteki jest nowym wyzwaniem. Pomijając sprawy funkcjonalności – połączenia miejsca przechowywania i wypożyczania książek z centrum kulturalnym i komercyjnym – architekci w różny sposób próbują nadać swoim dziełom symboliczny wyraz, tak aby stały się one kodem architektonicznym, komunikującym ważność i przeznaczenie obiektu. Wprowadzanie do budynku zieleni, gra światłem i cieniem, integracja z otaczającą tkanką miejską – to środki architektoniczne, dzięki którym twórcy budynków bibliotek nadają im wyjątkowe znaczenie.
Na naszym polskim podwórku doskonałym przykładem tego typu obiektu jest Biblioteka Uniwersytetu Warszawskiego, będąca sztandarowym osiągnięciem architektury końca XX wieku. Podobnie jak wiele innych późniejszych polskich projektów współczesnych bibliotek, zasługuje na osobne omówienie, a zestawianie jej z najnowocześniejszymi obiektami na świecie zakłóciłoby perspektywę.
Skoncentrujmy się na budowlach cieszących się światową sławą, projektowanych z ogromnym rozmachem przez najznakomitszych architektów wykorzystujących najnowocześniejsze technologie. Trzy kontynenty, trzy wyrazy architektoniczne, trzy różne podejścia do przestrzeni. Wszystkie realizacje są wybitne i nowatorskie, ilustrują ideę biblioteki jako ważnego obiektu w strukturze miasta, jako centrów kulturalnych miasta i kraju.
Zieleń i beton – duet doskonały
Zacznijmy od meksykańskiej Biblioteki José Vasconcelos autorstwa architekta Alberta Kalacha i Juana Palomara, zwanej Mega Biblioteką. Już same liczby robią wrażenie: koszt budowy biblioteki to 98 milionów dolarów, a powierzchnia wynosi 38 tysięcy metrów kwadratowych. Budynek to surowa konstrukcja z betonu, szkła i stali, z industrialnym, prześwietlonym wnętrzem, przywodzącym na myśl gigantyczny magazyn. Wyjątkowość projektu polega nie tylko na kształcie obiektu, ale przede wszystkim na jego położeniu. Biblioteka jest bowiem usytuowana w centrum ogrodu botanicznego. Surowa bryła wyrastająca z morza zieleni, ma specjalne znaczenie dla miasta takiego jak Meksyk, jednego z najbardziej przeludnionych i zanieczyszczonych miast świata. To wzorowy przykład koegzystencji natury i kultury, często uznawanych za przeciwieństwa. Szkieletowa konstrukcja pozwala wpuścić światło do środka budynku. Z kolei poziome elementy elewacji spełniają rolę żaluzji, chroniąc od zbyt silnego nasłonecznienia miejsc przeznaczonych do pracy. W wielopoziomowej przestrzeni zawieszono platformy, schody, balkony i pomosty, po których poruszają się użytkownicy. Pomosty są rozdzielone regałami na książki, do których zapewniono swobodny dostęp. Przez szklane podłogi i ażurowe balustrady sączy się zewnętrzne światło. Gdy patrzymy na tę skomplikowaną, prześwietloną konstrukcję, przychodzi na myśl tropikalna roślinność dżungli, a nawet jej bujny system korzeniowy. Niesamowite wrażenie potęguje wiszący na linach w najwyższej, centralnej części biblioteki ogromny szkielet dinozaura.
Funkcjonalnie nie znaczy nudno
Sięgnijmy po przykład z przeciwnego bieguna kulturowego: biblioteki znajdującej się w Europie, w Skandynawii. Biblioteka Królewska w Kopenhadze usytuowana jest w historycznej zabudowie miasta i jest rozbudowaną wersją starej Biblioteki Królewskiej. Obiekt został otwarty w 1999 roku. Projekt wybrano w drodze konkursu, który wygrał zespół architektów SHL (Schmidt, Hammer, Lassen). Zewnętrzne pochyłe ściany budynku obłożone są czarnym polerowanym granitem – stąd popularna nazwa budynku Czarny Diament. Jednak myliłby się ten, kto oceniłby go jako ponury i przytłaczający. Przeszklony parter sprawia, że kamienna bryła zdaje się unosić nad wodą (widać to szczególnie w nocy), a skontrastowanie czarnych elementów z dużymi taflami szkła niweluje wrażenie ciężkiego monolitu.
Dzięki zastosowaniu szkła wnętrze biblioteki jest przestronne i jasne, wręcz zaskakujące w zestawieniu z bryłą zewnętrzną. Centralna przeszklona część jest otwarta na nabrzeże, a wewnętrzne atrium dzieli budynek na dwie części, zapewniając dopływ dziennego światła. Po obu stronach środkowej części obiektu biegną faliste balkony. Zastosowane we wnętrzu materiały (drewno, beton, stal, szkło) stanowią neutralne tło dla tego, co dzieje się w budynku. Zgodnie ze skandynawskimi tradycjami, budynek jest bardzo funkcjonalny, architekci zaprojektowali przestrzeń w sposób maksymalnie ułatwiający użytkowanie biblioteki. Regały z książkami są dostępne dla wszystkich, podobnie jak liczne miejsca do pracy w czytelni. W budynku znajdują się też kawiarnie i restauracje, odbywają się w nim koncerty i inne imprezy kulturalne, więc trudno się dziwić, że obiekt ten stał się jednym z ulubionych miejsc spotkań mieszkańców Kopenhagi i stanowi ważne centrum życia kulturalnego stolicy.
W świecie kształtów niemożliwych
Nie inaczej jest w przypadku chińskiej biblioteki w Tianjin (Tiencin) otwartej w 2017 roku. Projekt zespołu holenderskich architektów z pracowni MVRDV (we współpracy z Miejskim Instytutem Planowania i Designu Tianjin) można z powodzeniem nazwać kosmicznym, bo skojarzenie z filmami science fiction nasuwa się automatycznie. Prosta i dość skromna bryła zewnętrzna nie zapowiada tego, co dzieje się w środku obiektu. Po wejściu odnosimy wrażenie, że nie ma tu prostych linii, a cała wewnętrzna przestrzeń faluje wokół znajdującej się w centrum świetlistej kuli, w której znajduje się ogromne audytorium. Ta falująca przestrzeń to jednocześnie ściany, schody, siedziska oraz przede wszystkim regały na książki, widoczne z centralnego punktu obiektu. Książki są tu jednocześnie elementem użytkowym i ozdobnym, a ich usytuowanie jest absolutnie odmienne od tego, do którego jesteśmy przyzwyczajeni. Białe „półki” zawijają się aż na sufit (tam już zamiast prawdziwych książek znajdują się aluminiowe imitacje). Geometria wnętrza przywodzi na myśl nieregularną jaskinię. To chyba najbardziej spektakularna i zachwycająca współczesna biblioteka, chociaż można dyskutować, czy takie bogactwo form sprzyja skupieniu podczas czytania. Oczywiście obiekt, jak przystało na bibliotekę XXI wieku, pełni liczne funkcje naukowe i kulturalne, a także rekreacyjne, bo całość ma także połączenie z parkiem – fragmentem kompleksu kulturalnego dzielnicy Bahia. Wydawać by się mogło, że w przypadku obiektu takiego jak biblioteka trudno o wielkie zróżnicowanie architektury i formy. Przykłady z trzech kontynentów przeczą tej tezie. Obiekty te są zachwycające, jednak każdy w inny sposób. Porównanie jest trudne, ale możemy zastanowić się, czy bardziej odpowiada nam industrialna surowość, skandynawska funkcjonalność czy nieskrępowana żadnymi zasadami różnorodność kształtów; otwarcie na otaczającą przestrzeń czy zamknięta enklawa; kompozycja zintegrowana z zielenią lub tkanką miejską czy też efektowna bryła – rzeźba. Niezależnie od naszych preferencji, wielkie biblioteki XXI wieku stały się spektakularnymi dziełami architektury i jednymi z najważniejszych obiektów kulturalnych. |
Magda Krukowicz – absolwentka Wydziału Architektury na Politechnice Warszawskiej, architektka i projektantka wnętrz.