Książka Davida Graebera już od ładnych kilku lat robi zamieszanie w świecie akademików i aktywistów. Wydany w 2011 roku dwutomowy esej z obszaru historii gospodarczej wyniósł autora do rangi światowego autorytetu.
Tekst: Agata Czarnacka
Osią książki jest pytanie „jak to się stało, że dług i jego spłacanie mają tyle wspólnego z moralnością?” Graeber zabiera nas w wielką podróż przez czas i przestrzeń. Inaczej niż wielu wcześniejszych autorów, nie koncentruje się tylko na Europie i szerzej pojmowanym Zachodzie. Od osławionego potępienia lichwy przez średniowieczny Kościół katolicki bardziej interesuje go postrzeganie długu w teologii islamskiej, a nawet w społeczeństwie Azteków, którzy zetknęli się z żeglarzami z floty Kolumba. Graeber z pewnym rozbawieniem rozbija rozpowszechniony mit, że pieniądz zrodził się jako sposób na ułatwienie wymiany barterowej. Nie, mówi Brytyjczyk ‒ fundamentem istnienia pieniądza jest relacja między dłużnikiem a wierzycielem.
Tym, co przesądza, że społeczeństwo jest społeczeństwem, jest zdolność zagwarantowania zobowiązań finansowych. Tym, co czyni dane społeczeństwo jedynym w swoim rodzaju, jest specyficzny układ często niepisanych reguł dotyczących ściągalności i umorzeń zadłużenia. Niektórzy członkowie społeczeństwa z definicji są skazani na bycie dłużnikami (np. robotnicy, którzy muszą być wdzięczni swojemu szefowi, że dał im pracę), inni mogą stracić bardzo dużo pieniędzy, swoich, pożyczonych i po prostu cudzych, a nie poniosą konsekwencji (Graeber swój esej pisał już po wybuchu światowego kryzysu walutowego z 2008 roku, dysponował więc bogatym wachlarzem przykładów bankowców i akcjonariuszy, którzy dzięki kryzysowi i zapaściom… dorobili się pokaźnych fortun).
Nic nowego pod słońcem – kryzysy i skandale finansowe towarzyszą ludzkości od czasów starożytnego Sumeru, pierwszej kultury, której system monetarny znamy tak dobrze. Po prostu kiedyś miejsce dzisiejszych „banksterów” zajmowali świątynni urzędnicy, królowie i arystokracja. Zasada się nie zmienia, tylko przyspiesza rytm jej realizacji, a mozolnie budowane na błędach z przeszłości zabezpieczenia giną z kolektywnej pamięci.
To kolejna istotna książka spolszczona i wydana przez Krytykę Polityczną – wydawnictwo nastawione na publikacje zaangażowane i prospołeczne, śledzące najnowsze światowe trendy zainteresowań. Bez znieczulenia konfrontuje czytelników z innym, często bardzo krytycznym spojrzeniem na zjawiska naszych czasów. Takie cechy miała omawiana już przez nas niedawno książka Obcy we własnym kraju amerykańskiej socjolożki Arlie Russell Hochschild, która badała źródła prawicowego konserwatyzmu w jednym z najbiedniejszych stanów USA, Luizjanie. Wraz z książką Graebera Krytyka proponuje nam arcyciekawe spojrzenie na gospodarkę i pieniądz. I stawia pytania, na które – w dobie blockchaina, kart kredytowych czy majaczącego na horyzoncie bezwarunkowego uniwersalnego dochodu – naprawdę pora spróbować odpowiedzieć. |