Były tancerz Polskiego Baletu Narodowego, Robert Bondara, jest dziś jednym z najbardziej rozchwytywanych choreografów. W 2018 roku został kierownikiem baletu Opery Poznańskiej, a do swojej imponującej listy nagród dodałLe Prix de Biarritz Concours de Jeunes Chorégraphes w Bordeaux. Rozmawiał z nami w Perth przed próbami do premiery baletu Take Me With You w ramach plenerowego festiwalu tańca Platinum, prezentowanego przez West Australian Ballet w amfiteatrze w nieczynnym kamieniołomie.

 

Tekst: Jansson J. Antmann

 

Dzisiaj kończysz dwutygodniową kwarantannę, a jutro dołączysz do prób, prawda?
Nie mogę się doczekać wejścia do studia. Do tej pory podążaliśmy za wersją, którą zrobiłem w Poznaniu w zeszłym roku. W pracy online szczególnie ważne było, żeby mieć punkt odniesienia, dlatego opieraliśmy się na nagraniach wideo z 2021 roku. Dzięki temu praca była wydajniejsza.

Światowa premiera Take Me With You odbyła się w październiku ubiegłego roku w ramach programu, który obejmował także balety Blind Words Alexandra Ekmana i Episode 31 Martynasa Rimeikisa. Program zaprezentowano pod tytułem BER – anagram waszych nazwisk. Jak Covid wpłynął na przygotowania?
Planowaliśmy prawie dwa lata… na długo zanim ktokolwiek usłyszał o koronawirusie. Na początku pandemii nikt nie spodziewał się, że potrwa tak długo. O ile dobrze pamiętam, premierę zaplanowano pierwotnie na kwiecień 2020 roku. Ostatecznie Take Me With You został nakręcony z Baletem Opery Poznańskiej i ukazał się online w lutym 2021 roku.
Na początku obecnego sezonu w końcu udało nam się zrealizować program. Publiczność ograniczono do trzydziestu procent, ale przynajmniej graliśmy na żywo. Alexander, Martynas i ja czekaliśmy długo, a czekało nas jeszcze więcej, ponieważ podróżowanie było utrudnione, a musieliśmy sprowadzać ludzi z USA, Holandii i Litwy.

Praca nad Take Me With You z West Australian Ballet to ekscytujące doświadczenie?
Jestem bardzo wdzięczny dyrektorowi artystycznemu West Australian Ballet, Aurélienowi Scannelli, za zaproszenie mnie do Perth na udział w programie Platinum. Do tej pory w Poznaniu odbył się tylko jeden cykl spektakli. To niezwykle świeża choreografia.

Fot. Paweł Stelmach
Robert Bondara

W spektaklu bierze udział 31 tancerzy, a jest oparty na wcześniejszym układzie dla duetu, do którego choreografia powstała w 2016 roku podczas warsztatów Kreacje 8. Warsztaty choreograficzne są częścią corocznego programu Polskiego Baletu Narodowego – tam powstał spektakl dla dwóch czołowych tancerzy zespołu, Yuki Ebihary i Kristófa Szabó.
To była jedna z moich pierwszych prac en pointe, było sporo miejsca na eksperymenty, polegałem na kreatywności tancerzy. Nieprzypadkowo wybrałem Yukę i Kristófa. Wiedziałem, w jaki sposób ze sobą współpracowali i jak bardzo byli oddani procesowi twórczemu. Na początku mojej kariery rozwijałem się w kierunku baletu współczesnego i wahałem się, czy robić choreografie dla tancerek na pointach. Nie miałem pomysłu na ich wykorzystanie i nie chciałem kopiować rozwiązań, które mnie nie satysfakcjonowały. Nie chciałem też ograniczać się do choreografii w pointach i związanej z tym techniki. W końcu wpadłem na kilka pomysłów.

Efekt wywołał sensację wśród warszawskiej publiczności, a dzieło szybko zwróciło uwagę szerszego środowiska tanecznego.
Roberto Bolle i Melissa Hamilton poprosili mnie o odtworzenie tego baletu dla nich i zatańczyli go na gali we Florencji w lipcu 2017 roku. Został bardzo dobrze przyjęty, zatańczyli jeszcze w programie Rai 1 Danza con me. Popularność duetu Take Me With You szybko rosła i wiele par solistów zaczęło go tańczyć na całym świecie. Na początku pandemii, w maskach, przedstawił go Czeski Balet Narodowy podczas gali transmitowanej online.
Duet wszedł do repertuaru Słowackiego Baletu Narodowego, Moskiewskiego Teatru Akademickiego imienia Stanisławskiego, był pokazywany na scenach krajów tak odległych jak Łotwa i Japonia.

Od samego początku chciałeś napisać ten utwór na większą liczbę tancerzy?
Kiedy tworzyłem duet, miałem już poczucie, że fajnie byłoby kontynuować pomysł i rozwinąć choreografię. Wreszcie, kiedy prowadziłem balet Opery Poznańskiej, pojawiła się możliwość stworzenia tej rozszerzonej wersji.

Dayana Hardu Acuna i Matthew Lehmann

Nie obawiałeś się zmian, biorąc pod uwagę popularność oryginalnego duetu?
Myślałem o tym długi czas i było to trochę trudne – to coś innego niż tworzenie czegoś zupełnie nowego. Duet Yuki i Kristófa pozostaje centralnym elementem choreografii, jednak ważne było, by publiczność postrzegała całość jako spójną pracę zespołu i nie czuła, że duet się wyróżnia.

Rozbudowana wersja Take Me With You nadal opiera się na duecie?
Nie chcę zbyt wiele mówić o tym utworze. Publiczność powinna go najpierw zobaczyć. Dzieje się znacznie więcej, mamy więcej postaci. Nie jest to ani opowiadanie historii, ani całkowita abstrakcja. Publiczność może tego nie odkryje, ale inspirowały mnie relacje pomiędzy tancerzami i ukryte znaczenia ich ruchów.

Utwór dotyczy naszego istnienia.
To było również inspiracją dla oryginalnego duetu. Mogliśmy zobaczyć nasze sny, lęki i frustracje, presję, jaką społeczeństwo wywiera na jednostkę oraz wysiłek poszukiwania równowagi pomiędzy wewnętrznym i zewnętrznym światem. Wiele moich choreografii jest związanych z psychologią i socjologią. Potrzebuję tych treści, aby stworzyć relacje pomiędzy tancerzami a tym, co dzieje się na scenie. Niektórzy widzowie to zobaczą, dla innych będzie to dzieło abstrakcyjne. Nie ma w tym nic złego.

Zarówno do oryginalnego duetu, jak i w rozszerzonej wersji brzmi muzyka Radiohead.
Pierwszą rzeczą, nad którą pracowałem, był kształt muzyczny utworu. Wybrałem muzykę ze względu na jej dramaturgię i przeanalizowałem teksty. Ich znaczenie nie jest oczywiste i pozwala na swobodę interpretacji.

Dayana Hardy Acuna, Julio Blanes i tancerze z zespołu West Australian Ballet wTake Me With You Roberta Bondary

Brytyjski muzyk i główny gitarzysta Radiohead, Jonny Greenwood, wyrobił sobie znaczącą niszę na światowej scenie współczesnej muzyki klasycznej.
W 2019 roku założył własną wytwórnię płytową Octatonic, był także kuratorem BBC Prom w Royal Albert Hall. Jego muzykę do filmu There Will Be Blood wydał Deutsche Grammophon, a kompozycje takie jak Popcorn Superhet Receiver są często wykonywane przez The Orchestra Now, AUKSO Chamber Orchestra i London Sinfonietta, a także Australian Chamber Orchestra i Sydney Symphony Orchestra. Dlatego pociągała cię muzyka Radiohead – ze względu na jej powiązania z klasycznym repertuarem?
Wiem, że Jonny Greenwood był w Polsce i współpracował z Krzysztofem Pendereckim. Pamiętam też, jak wykonywał Electric Counterpoints Steve’a Reicha. Myślę, że ta fuzja jest naprawdę interesująca, a on sam jest wspaniałym muzykiem. Z łatwością porusza się pomiędzy rockiem, muzyką alternatywną, popularną i projektami związanymi z muzyką klasyczną.
Jest dużo muzyki, przy której lubię się relaksować, ale nigdy nie wykorzystałbym jej w swojej choreografii.
Od dłuższego czasu myślałem jednak o zrobieniu czegoś z Jonnym. Miałem wiele zleceń na choreografię do konkretnych utworów muzycznych. Warsztaty dają swobodę wyboru więc, kiedy w 2016 roku pojawiły się Kreacje 8, chciałem po prostu zrobić coś fajnego. Tak się wszystko zaczęło.

Nowe prace powstają według precyzyjnie nakreślonej wizji czy w oparciu o improwizację i dostosowywanie choreografii do tancerzy?
Staram się mieszać oba podejścia. Z jednej strony staram się być dobrze przygotowany. Nie chodzi o same kroki, ale raczej o scenariusze choreograficzne i kierunek, w którym mógłbym pójść. Muszę trzymać się rozwiązań, które można zastosować, ale przede wszystkim chodzi mi o dramaturgię. Kiedy już jesteśmy w studiu, lubię dawać tancerzom trochę swobody i czerpać jak najwięcej z ich doświadczenia. Są też chwile, kiedy staram się ich nauczyć czegoś nowego. Na przykład tancerze baletowi nie zawsze mają doświadczenie w improwizacji kontaktowej, a to czasami może pomóc w tworzeniu choreografii.

Zanim zostałeś choreografem, byłeś tancerzem. Współpracowałeś z wieloma znanymi choreografami, w tym Jiřím Kyliánem i Krzysztofem Pastorem, który stworzył Draculę dla West Australian Ballet i powróci do Perth w listopadzie, by choreografować nową wersję baletu Jezioro Łabędzie.
Inspiruje mnie wielu choreografów, nie mam mistrza czy ulubieńca. Jednak pracując z takimi ludźmi jak Kylián i Pastor, możesz czerpać korzyści przyglądając się temu, jak pracują i jak wygląda ich proces twórczy. Kylián jest oczywiście świetnym choreografem, ale jego muzykalność i sposób interpretacji muzyki to coś naprawdę niesamowitego. Dużo pracowałem z Pastorem, znam jego techniki i wiem, jak dba o jakość pracy. Widziałem też, jak prowadzi Polski Balet Narodowy, a to, czego się dowiedziałem, pomogło mi w mojej pracy kierownika baletu. Każdy choreograf inspiruje i wzbogaca pracę artystyczną.

Alexa Tuzil i Ludovico Di Ubaldo z West Australian Ballet

Czy trudno było rozstać się z tańcem?
Jako choreograf zacząłem pracować w 2011 roku, czyli dość wcześnie. Pierwsze dwa balety stworzyłem, mając 27 lat. Jednocześnie tańczyłem. Zmiana nie nastąpiła z dnia na dzień. Choreografia to inne doświadczenie. Kiedy jesteś na scenie, to czujesz, że masz kontrolę. Jako choreograf podczas występu nie masz wpływu na nic i po prostu musisz siedzieć i patrzeć. Na początku było to dla mnie bardzo frustrujące i stresujące, ale przyzwyczaiłem się do tego. Ostatecznie był to dość płynny proces – mniej tańczyłem, tworzyłem więcej choreografii, przygotowując się na zmianę. Odkryłem, że moja głowa wciąż myśli, że jestem w tej samej formie, co wcześniej – kiedy byłem tancerzem. Dwa lata temu na próbach demonstrowałem element techniczny i moje ramię wyskoczyło ze stawu – moje ciało nie było na to przygotowane! Musiałem zmienić sposób pracy. Dla niektórych zakończenie kariery tanecznej jest bardzo traumatyczne. Na szczęście dla mnie nie było to takie trudne.

Czy zademonstrujesz jakieś ruchy tancerzom West Australian Ballet?
Być może! (śmiech) Niektóre szczegóły i elementy mogą wymagać zmiany, a niektóre fragmenty dają tancerzom większą elastyczność. W końcu są to różni ludzie, o różnych ciałach. Zawsze możemy coś zmienić, jeśli elementy techniczne okazują się niewygodne lub nie ma oczekiwanego rezultatu. Praca nad inscenizacją z innym zespołem zawsze jest ekscytująca – daje możliwość dostosowania choreografii do tancerzy, z którymi pracuję.

Co w twoim napiętym harmonogramie po premierze?
Gdy tylko wrócę do Polski, jadę do Bydgoszczy, aby rozpocząć pracę nad moją nową wersją Alicji w Krainie Czarów dla baletu Opera Nova. To niezwykle ekscytujące, coś zupełnie nowego. Robię też choreografię do nowego filmu kręconego w Polsce i muszę jechać do Budapesztu, by pracować z węgierską Akademią Tańca. Potem jest projekt międzynarodowy z udziałem Niemiec i Korei Południowej. Oraz oczywiście pracuję zdalnie i opiekuję się baletem Opery Poznańskiej. W marcu premiera Don Kichota Michała Štípy i Trojan Wiktora Davydiuka, a w kwietniu program BER powraca na scenę i nadejdzie czas na odtworzenie baletu Take Me With You. |

Robert Bondara na próbach z West Australian Ballet do Take Me With You