Z Gołdą Tencer spotykam się w tymczasowej siedzibie Teatru Żydowskiego przy ulicy Senatorskiej, tuż obok wejścia do Ogrodu Saskiego. Mieści się tu scena kameralna, na jakieś pięćdziesiąt osób, i część administracyjna. Jest lipcowe, upalne, nieco senne przedpołudnie, ale w pomieszczeniach teatru panuje prawdziwie gorąca atmosfera. Trwają przygotowania do czternastej już edycji Festiwalu Kultury Żydowskiej Warszawa Singera.

 

Tekst: Katarzyna Skorska

 

Pierwszy Festiwal Kultury Żydowskiej Warszawa Singera odbył się w październiku 2004 roku w setną rocznicę urodzin tego wybitnego pisarza – ale przecież według oficjalnych źródeł najbardziej prawdopodobną datą jego urodzenia jest 21 listopada 1902.

Przyjęliśmy rok 1904 jako datę urodzin Isaaka Singera, bo on sam tak twierdził. Nawet jeśli wydaje się, że tę datę sobie wymyślił, to 14 lipca 1904 roku często pojawia się w jego biografiach. Pierwszy festiwal, który trwał cztery dni, był pod każdym względem niesamowity. Pamiętam, że czuło się wówczas niemal fizycznie przedwojenny zapach starych uliczek; Grzybowskiej, Próżnej. Wszystko robiliśmy pierwszy raz. Ten festiwal jest dla mnie wyjątkowo ważny również dlatego, że podczas jego pierwszej edycji odeszła moja mama. Toteż jej właśnie cały ten festiwal został zadedykowany.

Czy organizując pierwszy festiwal, myślała pani, że będzie to impreza cykliczna?

W teatrze wszyscy wiedzą, że ja bardzo lubię cykle, toteż wierzyłam w to, że będzie ciąg dalszy…

Na pierwszy festiwal przyjechał syn Isaaca Bashevisa Singera.

Tak, gościł wówczas Israel Zamir, jedyny syn Singera, który zresztą jeszcze później przyjeżdżał kilkakrotnie na nasze festiwale. Dokładnie pamiętam to, co podczas pierwszego pobytu powiedział: że gdyby jego tata był z nami, to z pewnością cieszyłby się, że na ulicę Próżną podczas tych kilku festiwalowych dni powróciła atmosfera przedwojennej Warszawy, że tak właśnie wyglądały Nalewki. Nalewki – szeroka ulica, gęsto zaludniona, wręcz zatłoczona, była osią dzielnicy żydowskiej. Wyróżniała się zdecydowaną dominacją języka jidysz i odmiennością strojów – wokół Nalewek królował tradycyjny strój religijnych kobiet – peruki – i mężczyzn – chałaty. Dzielnica żydowska w Warszawie zajmowała jedną piątą część miasta, skupiała dwieście pięćdziesiąt tysięcy osób, a więc jedną trzecią mieszkańców.

Kilka pierwszych edycji Festiwalu Warszawa Singera miało miejsce jesienią – najpierw w październiku, potem we wrześniu. Od kilku lat festiwal odbywa się na przełomie sierpnia i września – czym podyktowany jest taki termin?

Jesienią przypadają ważne święta żydowskie: Rosz ha-Szana, czyli Nowy Rok żydowski, później jest święto Jom Kippur. W tym czasie wielu wykonawców po prostu nie mogłoby przyjechać. Na przykład kantorzy chcą być w tym czasie w swoich domach. Dlatego teraz już zawsze festiwal odbywa się na przełomie sierpnia i września.

Organizatorem jest Fundacja Shalom, która powstała z pani inicjatywy w 1988 roku. Dlaczego dopiero w 2004 roku postanowiliście powołać do życia Festiwal Singera? Czy to nie zbieg okoliczności, że bodaj właśnie w 1988 roku ruszył krakowski Szalom na Szerokiej? I jest to dziś jeden z najstarszych tego typu festiwali na świecie.

Tak prawdę mówiąc, pierwszy Festiwal Szalom odbył się ponad trzydzieści lat temu właśnie w Warszawie. Później jednak zajęliśmy się innym wielkim projektem zatytułowanym Fotografia Żydów Polskich – ponad dwadzieścia lat temu ogłosiłam apel w telewizji: kto ma zdjęcia Żydów, niech przysyła. Wszyscy mi mówili: Gołda, to jest niemożliwe, tego nikt nie ma, nic nie dostaniesz. Ja wierzyłam w ten projekt i dzisiaj mamy ponad dziewięć tysięcy zdjęć. Z tych zdjęć powstał przepiękny album, przygotowaliśmy wystawę zatytułowaną I ciągle widzę Ich twarze, która gościła w muzeach i galeriach niemal sześćdziesięciu miast świata – od Nowego Jorku przez Meksyk, Paryż, Buenos Aires, Izrael, Hamburg, Kostarykę, Toronto czy, rzecz jasna, Warszawę. Ta wystawa dokumentuje ważny element polskiego dziedzictwa narodowego, pamięć o polskich Żydach. Poza tym założyłam przedszkole żydowskie, do którego uczęszczał mój syn. Doprowadziłam też do tego, że moja Fundacja zorganizowała renowację pomnika Bohaterów Getta. Ten pomnik musiał być cały rozebrany, był już w takim stanie, że nie wiem, czy dzisiaj mielibyśmy przed czym oddawać hołd tym, którzy odeszli. Nasza Fundacja Shalom powołana została bowiem po to, by nie zaginęła pamięć, jej głównym celem jest ocalenie pamięci. A teraz jednym z naszych największych projektów stał się Festiwal Warszawa Singera, na który przyjeżdżają dziesiątki tysięcy ludzi, który nazywany jest festiwalem przyjaciół. Ja bym powiedziała, że nasz festiwal jest bardziej jidyszowy, nastawiony nie tylko na muzykę, ale także na wydarzenia teatralne. Jak już wspomniałam, jesteśmy festiwalem przyjaciół i mamy ich co roku kilkadziesiąt tysięcy.

Czy brak waszej siedziby przy placu Grzybowskim będzie miał jakieś odzwierciedlenie w tegorocznym programie festiwalu?

Wszystko odbywać się będzie jak zwykle, jak od lat, zarówno na placu Grzybowskim, jak i na Próżnej, tyle że nie będzie tam duszy naszego festiwalu, czyli naszego teatru. Został on sprzedany przez Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Żydów w Polsce firmie Ghelamco i został zburzony. Szczerze mówiąc, nie wiem, jakie będą nasze dalsze losy. Właśnie minął rok, jak zostaliśmy wyrzuceni z budynku, ale teatr cały czas gra, jesteśmy wciąż obecni, występujemy w wynajmowanych salach, mamy kolejne premiery. My wszyscy jesteśmy zdesperowani, zarówno aktorzy, jak i cały sztab Fundacji Shalom, która przygotowuje festiwale Singera. Każdy kolejny festiwal będzie coraz większy i coraz lepszy. Teatr i festiwal są i pozostaną niczym dwa drzewa, które zasadziłam z moim mężem Szymonem Szurmiejem. Mam nadzieję, że one przetrwają i będą dalej opowiadać historię teatru żydowskiego.

Gdzie będą się odbywać spektakle teatralne i imprezy towarzyszące podczas dziewięciu festiwalowych dni?

Zgodnie z tradycją festiwal zainauguruje koncert w Synagodze im. Nożyków, podczas którego usłyszymy znakomitych przedstawicieli muzyki klezmerskiej i kantoralnej. A potem przy placu Grzybowskim, ulicy Próżnej, w tymczasowej siedzibie teatru przy Senatorskiej, w Klubie Dowództwa Garnizonu Warszawa w Nowym Teatrze, a także w Teatrze Kwadrat rozkręci się Warszawa Singera.

Czym pani zaskoczy tym razem?

Podczas festiwalu prezentowane są: żydowski teatr, muzyka, filmy, widowiska i wystawy. Jednym ze stałych punktów programu stały się również warsztaty kuchni koszernej, tańca, piosenki, wycinanki, ceramiki i kaligrafii. Oprócz tego organizowane będą liczne wykłady i tematyczne grupy dyskusyjne poświęcone kulturze jidysz. Natomiast po raz pierwszy będziemy obecni w Ogrodzie Saskim, z którym obecnie sąsiadujemy. Mogę tylko powiedzieć, że podczas festiwalowych dni drzewa będą tam szeptać po żydowsku. Cieszę się na teatr z Izraela, który wystawi spektakl Czekając na Godota Samuela Becketta w reżyserii światowej sławy Joshui Sobola. Jednym z wyjątkowych wydarzeń festiwalowych będzie warszawska premiera płyty zespołu Kroke – Traveller. Pojawi się też „człowiek orkiestra” – Daniel Kahn, aktor, reżyser, scenarzysta, poeta. Na naszej scenie zaprezentuje swoje dwa projekty muzyczne: The Painted Bird, gdzie łączy akordeon i klarnet z punk rockiem i puzon z gitarą elektryczną. W drugim projekcie wystąpi z międzynarodową supergrupą The Brothers Nazaroff, grającą w stylu jidish-folkpunk „simcha madness”. Wszystkie festiwalowe wydarzenia są dla mnie ważne; jazzowe koncerty, imprezy dedykowane dzieciom. W sumie odbędzie się bodaj dwieście rozmaitych eventów. Dodam, że tylko na część imprez – głównie są to spektakle teatralne – trzeba kupić bilety, na wiele wydarzeń jest wstęp wolny albo wymagana jest tylko wcześniejsza rezerwacja. Biuro festiwalowe zaczyna działać od 7 sierpnia.

Jak pani sobie radzi z całym tym przedsięwzięciem, obok codziennej pracy prowadzenia teatru, występów? Czy to nie jest tak, że zanim zakończy się obecna edycja, wy już myślicie o następnym festiwalu?

Przez cały rok, nie uwierzy pani, pracujemy w kilka osób: Iza Teodorkiewicz, która jest od pierwszego festiwalu, Hanna Pałuba i nasza księgowa Bożena Pika. Ustalamy terminy, uzgadniamy, jakie nowe zespoły, jakie sztuki będą się pojawiać, staramy się nie powielać starych pomysłów. A dopiero na miesiąc przed imprezą rzucane są wszystkie siły – czyli niewiele ponad dwadzieścia kilka osób.

Słyszałam, że nie lubi pani odpoczywać, ale jak to wszystko udaje się pani ogarnąć?

Mam na pewno bardzo dobrych współpracowników. Cieszę się, że mi się jeszcze chce i wydaje mi się, że mam jeszcze wiele do zrobienia i do powiedzenia. Chciałabym tylko, żebyśmy mieli własną siedzibę, bo to nam się należy. To my jesteśmy ambasadorem kultury żydowskiej. Ale muszę też skierować duże podziękowanie dla tych wszystkich, którzy wyciągnęli do nas pomocną dłoń. Festiwal Warszawa Singera jest jednym z najważniejszych wydarzeń artystycznych w Polsce, ukazujących kulturę żydowską w szerokim kontekście kultury polskiej i światowej. To święto muzyki, teatru, literatury i sztuk wizualnych, które za sprawą Gołdy Tencer i Fundacji Shalom odbywa się nieprzerwanie od 2004 roku. Festiwal ma za zadanie promować kulturę żydowską na wysokim poziomie artystycznym – zarówno w jej tradycyjnym wymiarze, jak i w nowoczesnej odsłonie. Dlatego do udziału w festiwalu zapraszani są nie tylko twórcy z dużym dorobkiem artystycznym, lecz także młodzi artyści zafascynowani bogactwem kultury żydowskiej i przetwarzający ją w nowoczesnych projektach. Na festiwalowe dni do stolicy Polski przyjeżdżają najznakomitsi przedstawiciele kultury żydowskiej z całego świata: z Izraela, Stanów Zjednoczonych, Szwecji, Holandii, Francji, Belgii, Kanady, Danii czy Węgier. Festiwal przywołuje też pamięć o minionym świecie. Na placu Grzybowskim i ulicy Próżnej słychać gwar rozmów, do tańca przygrywa muzyka klezmerska, a w powietrzu unosi się zapach gałki muszkatołowej, goździków i miodu. Kultura jidysz powraca w przedwojennych filmach i współczesnych spektaklach, w warsztatach wycinanki żydowskiej, ceramiki i kaligrafii hebrajskiej. Można tu poczuć klimat przedwojennej Warszawy: ma się wrażenie, że trwa tu ustawiczne święto (Isaac Bashevic Singer, Urząd mojego ojca), a wielu pewnie chciałoby zatrzymać ten wyjątkowy nastrój na dłużej. Obok przywoływania pamięci o zaginionym świecie, o kulturze i tradycji żydowskiej, które przez wiele wieków rozwijały się w Polsce, obok prezentacji nowoczesnych dokonań artystycznych, festiwal pełni ogromną rolę w inspirowaniu artystów, sprzyja tworzeniu nowej, współczesnej sztuki. Dzięki temu powstają nowe utwory, adaptacje sceniczne i małe formy teatralne, a także projekty muzyczne. Goście biorą też udział w sesji naukowej, w licznych wykładach i spotkaniach autorskich. Od początku swojego istnienia festiwal promowany jest przy pomocy logo – postaci powstałej z połączenia skrzypka na dachu (symbolu kultury żydowskiej) i warszawskiej syrenki (symbolu Warszawy). Autorem symbolu festiwalu jest Lech Majewski. |

Gołda Tencer – aktorka, reżyserka, dyrektorka Teatru Żydowskiego im. Estery Rachel i Idy Kamińskich w Warszawie, założycielka i prezes Fundacji Shalom, organizatorka Festiwalu Kultury Żydowskiej Warszawa Singera.