Początek jesieni oznacza d la mnie zawsze początek sezonu artystycznego. Kiedyś była to głównie Warszawska Jesień i Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. F. Chopina. Od kiedy we Wrocławiu i w Katowicach powstały niezwykłe i nowoczesne gmachy dedykowane muzyce poważnej, czyli Narodowe Forum Muzyki i nowa siedziba Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia, bywam w nich coraz częściej.
Tekst: Jan Melloman
Tym bardziej, że od kilku lat standard dróg prowadzących zarówno do Wrocławia, jak i Katowic, znacząco się poprawił. Oczywiście można jechać pociągiem lub polecieć samolotem, ale dla mnie jako doświadczonego kierowcy pasjami lubiącego słuchać muzyki w samochodzie, optymalnym wyborem jest podróż autem. Daje nie tylko niezależność, możliwość postoju w dowolnym momencie, ale także pozwala zabrać większy bagaż, dzięki czemu nie muszę rezygnować z niczego, co może się przydać podczas wyjazdu. Długa trasa, wiodąca niedawno oddanymi do użytku autostradami, spędzona w nowoczesnym samochodzie wyposażonym w mocny silnik i w najwyższej jakości sprzęt audio, zawsze jest dla mnie uroczą perspektywą spędzenia czasu na słuchaniu mojej ukochanej muzyki.
W tym miejscu muszę przyznać, że nigdy nie przypuszczałem, że najlepszym partnerem do takich eskapad będą samochody BMW. Jednak obserwując od dłuższego czasu rosnące wsparcie tej marki dla instytucji kultury wysokiej i mając okazję coraz częściej podróżować
autami BMW, zacząłem dostrzegać w niej nie tylko producenta świetnie zaprojektowanych samochodów wyposażonych w najnowocześniejsze technologie oferujących wspaniałe osiągi i wzorowe wykonanie, ale także wiarygodnego partnera, który wbrew stereotypom, odważnie i konsekwentnie staje się głównym mecenasem dziedziny sztuki, którą wielu, tak jak ja, kocha najbardziej. Szczególnie w dobie spłaszczenia oczekiwań większości społeczeństwa i sprzyjania banalnym gustom ogółu.
Nie bez znaczenia jest także jakość systemów audio montowanych w samochodach BMW. Do wyboru są zestawy Harman Kardon lub B&W. Mnie uwodzi głębia i precyzja dźwięku tego ostatniego, czyli brytyjskiej manufaktury Bowers & Wilkins, słynącej z produkcji najlepszych na świecie kolumn głośnikowych.
Właśnie flagową serią 7, wyposażoną we wspomniany system audio B&W oraz genialny i oszczędny silnik wysokoprężny z czterema turbosprężarkami o potężnej mocy 400 KM, dynamicznie i z klasą wyruszyłem do Wrocławia na koncert inaugurujący sezon w Narodowym Forum Muzyki. Zanim przejdę do repertuaru, jaki na ten koncert zaproponowało NFM, muszę napisać o człowieku, który od kiedy został jego dyrektorem
muzycznym, przyciąga mnie jak magnes do Wrocławia.
Chodzi o Giancarlo Guerrero, który był bohaterem okładkowym jednego z ubiegłorocznych wydań La Vie Magazine. Ten pochodzący z Nikaragui perkusista, jest jednym z najbardziej dynamicznych dyrygentów na świecie. Jeśli słyszeliście jakikolwiek utwór w innym wykonaniu, możecie być pewni, że pod batutą Maestro Guerrero usłyszycie go w szybszym tempie, poprowadzony z animuszem i dynamiką. Nie inaczej było na wspomnianym koncercie inauguracyjnym, Guerrero dyrygował wspaniale, a do poprowadzenia miał program romantyczny (Uwerturę koncertową Karnawał Antonina Dvoráka oraz Symfonię c-moll Johana Brahmsa) ze współczesnym akcentem, jakim był II Koncert skrzypcowy Karola Szymanowskiego. Z radością i uznaniem odnotowałem, że potężna widownia sali koncertowej NFM była wypełniona po brzegi. Niestety bisów nie było… szkoda. Maestro Guerrero wprowadził do NFM atrakcyjny dla słuchaczy zwyczaj, mianowicie godzinę przed koncertem można się z nim spotkać i porozmawiać. Przyznam, że jeszcze nie miałem okazji z tego skorzystać, ale na pewno to uczynię w przyszłości, a sama perspektywa uściśnięcia dłoni dyrygentowi, którego dotąd podziwiałem ze sporego dystansu widowni sali koncertowej, jest nadzwyczaj emocjonująca.
NFM jako nowoczesny gmach, ma także świetne rozwiązania logistyczne. Nie musimy się martwić o zaparkowanie samochodu. Przepastny parking podziemny może pomieścić mnóstwo pojazdów. Wyjeżdżając z parkingu mijamy po prawej stronie Operę Wrocławską, przepiękny XIX-wieczny pałac z bogato zdobioną prawdziwym złotem kameralnąsceną i widownią. Co ciekawe, gmach Opery Wrocławskiej niemal nietknięty przetrwał II wojnę światową, a niecałą dekadę temu przeszedł gruntowną renowację, która wydobyła jego prawdziwy, dawny urok.
Podczas wycieczki do Wrocławia zatrzymaliśmy się w awangardowym hotelu Double Tree by Hilton, znanym też pod nazwą OVO. Mimo że jest to klasyczny hotel kategorii premium, jego rozwiązania architektoniczne są bardzo śmiałe (secesyjne, zakrzywione sufity i umieszczone w nich pod kątem owalne plafony, wyjątkowo długie i kręte korytarze). Ponieważ jest to nowy obiekt, jego wykonanie i wyposażenie oferuje wszystkie udogodnienia znane z topowych hoteli. Pokoje są wygłuszone, wydajnie wentylowane, co sprzyja udanemu wypoczynkowi nawet u osób mających problemy z zaśnięciem.
Należy też wspomnieć o hotelowym wewnętrznym dziedzińcu, który tworzy niezwykłą i obszerną przestrzeń do relaksu pod gołym niebem, i na którym można usłyszeć i zobaczyć występy małych zespołów muzycznych. Przed snem można odprężyć się na hotelowym basenie, a rano skosztować obfite śniadanie serwowane w hotelowej restauracji. Szefem kuchni jest Piotr Apanel, a jednym z jego dań popisowych jest płaszczka podawana w otoczeniu liści kaffiru, z cukinią, melonem oraz kalarepą. Smakuje wybornie!
Wspaniały muzyczny weekend we Wrocławiu dobiegł końca. Pozostał powrót do Warszawy, ale perspektywa spędzenia nawet kilku godzin w luksusowym BMW Serii 7 przy dźwiękach ulubionej muzyki, jest dla każdego melomana uroczym podsumowaniem każdej wyprawy.
Ponieważ tym razem odwiedziłem Wrocław w towarzystwie moich przyjaciół z redakcji, którzy także są kierowcami, mogłem podczas powrotu zasiąść na tylnej kanapie. Nie ukrywam, że gdy nie jestem kierowcą zdecydowanie wolę podróżować z tyłu. A w limuzynie BMW serii 7 jest to doznanie błogie. Wyprofilowanie i kąt ułożenia oparcia kanapy lub oddzielnych foteli (w wersji Long) są optymalne. Siedzimy w pozycji półleżącej, która sprzyja pełnej relaksacji. Doskonałe wytłumienie wnętrza, świetne nagłośnienie, jakość i miękkość skórzanej tapicerki oraz wcześnie zapadający zmrok jesiennego dnia, tworzą idealne warunki do kontemplacji muzyki lub płytkiej drzemki. W takich warunkach nawet długa trasa Wrocław – Warszawa nigdy nie będzie męcząca.
W następnym wydaniu La Vie Magazine opiszę gorące wrażenia z wyprawy do Katowic z absolutnie wyjątkowego wydarzenia jakim będzie multimedialny koncert wybranych utworów największych, współczesnych kompozytorów polskich: Krzysztofa Pendereckiego, Andrzeja Panufnika, Witolda Lutosławskiego i Henryka Mikołaja Góreckiego we wspomnianej siedzibie NOSPR-u. Koncert odbędzie się w ramach cyklu BMW Art Club – Przyszłość to sztuka.
Partner cyklu Sztuka Prowadzenia
Za pomoc w realizacji materiału dziękujemy