Andrzej Sołtyk odebrał statuetkę „lotniczego Oskara”w Międzynarodowym Plebiscycie Lotniczym Cumulus oraz zdobył tytuł najszybciej latającego człowieka na świecie w trakcie odbywających się na przełomie stycznia i lutego w Hiszpanii zawodów The Wind Games 2019.
Zwycięstwo w Hiszpanii
Andrzej Sołtyk, zapytany o wrażenia po tej pełnej emocji końcówce stycznia podkreśla: „To był rzeczywiście bardzo intensywny okres, na nic nie miałem czasu, ale teraz czuję się naprawdę szczęśliwy. Cieszę się z wygranej w Hiszpanii, z tego, że tym razem udało się wywalczyć złoto. W ubiegłym roku skończyłem na drugim miejscu, więc tym bardziej doceniam ten sukces”.
Faktycznie, jest się z czego cieszyć – The Wind Games to jedna z najważniejszych i najbardziej prestiżowych imprez w branży spadochronowej i indoor skydivingowej, a konkurencja Solo Speed, polegająca na wykonaniu trzech figur obowiązkowych w trakcie lotu w tunelu aerodynamicznym w jak najkrótszym czasie jest uznawana za wyjątkowo trudną.
Najlepszy sportowiec 2018
Tym większą satysfakcję przyniosło Andrzejowi Sołtykowi zwycięstwo w Międzynarodowym Plebiscycie Lotniczym Cumulus. W trakcie odbywającej się w Gdyni gali nie mógł osobiście odebrać statuetki w kategorii Cumulus Sportowy za zajęcie pierwszego miejsca w zestawieniu – wciąż jeszcze trwały zawody w Hiszpanii. „To wyjątkowe wyróżnienie – mówi laureat po powrocie do kraju – tym bardziej, że jest przyznawane w drodze głosowania. Mam nadzieję, że moje zwycięstwo wpłynie na rozpoznawalność sportów spadochronowych w Polsce. Wciąż mało ludzi zdaje sobie sprawę z tego, że polscy lotnicy i spadochroniarze to naprawdę świetni sportowcy. Być może w przyszłości to się zmieni”.
Zapytany o plany na tę najbliższą przyszłość, Andrzej Sołtyk zdradza: „Przygotowuję się do mistrzostw świata. Trenuję też trzy kolejne osoby i mam nadzieję, że wspólnie na tych mistrzostwach wywalczymy kolejne złoto”. Miejmy nadzieję, że tak się stanie i po raz kolejny będziemy mogli oglądać Polaków na najwyższym stopniu podium.
Cumulusy 2018
Tegoroczna gala rozdania Cumulusów po raz pierwszy odbywała się w hotelu Courtyard by Marriott Gdynia Waterfront. Jak podkreślał prezydent Gdyni Wojciech Szczurek, otwierając oficjalną część uroczystości: „Przeciętna chmura cumulus żyje około 30 minut, natomiast laureaci gali, którzy Cumulusa otrzymali, zyskali nieprzemijającą chwałę. Zapisali się w historii plebiscytu, tak jak na co dzień wpisują się na karty historii polskiego lotnictwa. Jestem zaszczycony i dumny, że wielka, lotnicza rodzina tak uroczyste i podniosłe święto spędza właśnie w Gdyni, mieście zakochanym w awiacji”.
Prznagrody Cumulus rozdano po raz czwarty. Wyróżnienia otrzymali nie tylko sportowcy – spadochroniarze i piloci, ale także modelarze i spotterzy, czyli osoby zajmujące się fotografią lotniczą. Łącznie nagrody przyznano w siedmiu kategoriach.