Festiwal Muzyki Współczesnej dla Dzieci „Mała Warszawska Jesień”, nie traci tego, co w muzyce współczesnej najważniejsze – swobody, spontanicznego uczestnictwa i nieskrępowanej twórczości.
Ale natura sztuki nie przeszkadza zająć się sprawami ważnymi i odpowiedzialnymi jak m.in. głosowanie i demokratyczny wybór – mówi Paulina Celińska, kuratorka Małej Warszawskiej Jesieni. Zostajemy daleko od polityki, a tematy ważkie bierzemy na warsztat w formie muzycznej gry terenowej i zabawy. W Parku Rzeźby w Królikarni będzie można wziąć udział w plenerowym performansie zatytułowanym GŁOSY. Pierwsze skojarzenie ze śpiewem jest słuszne, ale tylko po części, bo chodzi przede wszystkim o głos jako akt wyboru, opowiedzenia się za … no właśnie – partią muzyczną. Uczestnicy będą wybierać pomiędzy programami różnych partii: Energików, Wszystkograczy, Dosłownych, Komplikusów i Recyklistów. Odbędzie się piknik wyborczy, prawdziwa debata w formie koncertu, i wreszcie głosowanie. Czy będziemy muzycznie uszczęśliwieni pod rządami demokratycznie wybranej opcji muzycznej? Zobaczymy…
Poważnie i dorośle może brzmieć Koncert na dwa fortepiany w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski. Dwa tak nobliwe i ciężkie instrumenty… a muzyka czasem lekka jak piórko. Całkiem poważni kompozytorzy, których utwory zostaną wykonane, nie pozwolą nam wydorośleć, co więcej, może nawet pobujamy z nimi w obłokach, a unosić nas będą dźwięki preparowanych fortepianów?
Szalony malarz to ktoś, kto na pewno nie da ani sobie, ani nam, wytchnienia w twórczym i nieskrępowanym szale. Zapytacie, co robi malarz na festiwalu muzycznym? Oczywiście maluje dźwięki! I to na płótnie! Jak to robi? Przekonacie się w Zamku Ujazdowskim, a dociekliwym ów artysta na pewno wytłumaczy jak to się dzieje, że gest malarski można usłyszeć.
Jeśli ktoś poczuje się jednak zbyt zmęczony udziałem w głosowaniu, przytłoczony ciężarem aż dwóch fortepianów i rzucony w wir szalonej muzyki natchnionego malarza, znajdzie wytchnienie na Wyspie Syren. Ukrytą w podziemiach Muzeum Warszawy wyspę, odnajdziecie podążając przez labirynt za śpiewem syren i dźwiękami, które jak tropy będą nas do niej prowadzić. Ukojeni, możemy wrócić do poszukiwania nowych wrażeń, a one czekają na nas tuż obok, w starym kuchennym piecu, w jednej z kamienic muzeum – w Kryjówce dźwięków. |