Zdania na jej temat były podzielone. Jedni wielbili ją za talent w promowaniu awangardowych artystów, inni nie rozumieli wielkiej pasji kolekcjonerskiej. Ona sama w ostatnim wywiadzie udzielonym w 1979 roku powiedziała: Prowadziłam takie życie, jakie chciałam. Kim była Peggy Guggenheim?

 

Tekst: Małgorzata Giermaz

 

Urodziła się w domu szwajcarskich Żydów, Florette i Benjamina Guggenheimów 26 sierpnia 1898 roku. Naprawdę nazywała się Marguerite, chociaż wszyscy w rodzinie nazywali ją zdrobniale Peggy. Dzieciństwo kończy się dla niej informacją o śmierci ojca. Ma wtedy 13 lat. Powie potem: Minęły miesiące, nim jakoś się otrząsnęłam. Przepadałam za ojcem, ale bardzo cierpiałam, że unieszczęśliwia matkę. Ojciec zdradzał matkę Peggy, co było powszechną tajemnicą. Peggy podejmuje pracę, najpierw jako recepcjonistka, potem sprzedaje książki w nowojorskiej Sunwise Turn, miejscu spotkań bohemy artystycznej. Wie, że chce wyjechać. Daleko. Do Europy.

W pogoni za szczęściem

Peggy nigdy nie ukrywała, że w rodzinnym Nowym Jorku nie czuje się dobrze. Marzy o podróżach, zwiedzaniu, a także wielkiej miłości. Wszystko to znajduje w Paryżu, do którego wyjeżdża w 1920 roku.
Poznaje Laurence’a Vaila, początkującego dadaistę, i zakochuje się w nim bez pamięci. Pisze w pamiętniku: Zawiózł mnie na szczyt wieży Eiffla i oświadczył się. Przyjęłam go natychmiast. Czarujący, postawny blondyn, absolwent Oksfordu, walczył na wojnie jako oficer artylerii. Życie u boku Laurence’a wydaje się sielanką. Pomimo natłoku zajęć, Vail znajduje czas na edukację artystyczną Guggenheim. Dla Peggy sztuka nowoczesna jest czymś zupełnie nowym. Zdobyta wiedza szybko procentuje. 23-letnia żona Laurence’a rozpoczyna promowanie mało znanych, najczęściej żyjących w biedzie artystów, których  sztuki nikt nie rozumie. W latach 30. i 40. XX stulecia pokutuje pogląd, że plamy na płótnie nie są sztuką. Guggenheim postanawia to zmienić. Z pomocą męża, coraz sławniejszego artysty, przygotowuje cykl prelekcji dotyczących sztuki współczesnej.

Peggy Guggenheim na schodach tarasu Grand Cana z okazji pierwszej wystawy, którą zorganizowała w Palazzo Venier dei Leoni, Mostra di Scultura Contemporanea, Wenecja, wrzesień 1949. Photo Archivio Cameraphoto Epoche. Solomon R. Guggenheim Foundation, Venice, Gift, Cassa di Risparmio di Venezia, 2005

Ale życie jej nie rozpieszcza. O Vailu mówi: (…) kiedy wypił, wstępowały weń demony. Wyrzucał moje buty przez okno, tłukł lustra, żyrandole, w restauracjach rozbijał butelki i rzucał się na ludzi. Kiedy się zdenerwował, wcierał mi we włosy dżem. A ponieważ Laurence pił bez przerwy, życie z nim nie należało do najłatwiejszych. Mimo wszystko próbują ocalić swoje małżeństwo. W 1925 roku rodzi się Pegeen i wszystko ma się na drodze ku lepszemu. Ale to tylko pozory.
Dwa lata później umiera Benita, ukochana siostra. Mniej więcej w tym samym czasie, w Saint-Tropez Peggy poznaje Johna Holmsa. Po raz pierwszy widzą się, gdy pijana Guggenheim tańczy na stole. Jedno spojrzenie i jest w nim zakochana po uszy.
W autobiografii napisze później: Kiedy spojrzałam na Johna Holmsa postanowiłam, że będzie mój na wieki. A i on nie był skłonny się opierać. Zazdrosny Laurence bije się z Johnem. Podczas walki uderza rywala cynowym świecznikiem.

Na drodze ku lepszemu

Stałam na balkonie i upuściłam ją [obrączkę] wprost na ulicę – wspomina, przekreślając ostatecznie małżeństwo. Stara się o rozwód. Dostaje go po trzech latach. Dzieci – Pegeen i Sindbad – zostają z ojcem, ona nie ma nic przeciwko temu. Przeciwnie. Cieszy się z takiego obrotu spraw. Płaci na ich utrzymanie. W przeszłości zdarzało jej się zapomnieć o ich istnieniu, zarzucano jej nieraz, że nie potrafi ich odpowiednio wychować. John jest oczarowany nowym życiem, jakie wiedzie z Peggy. Często mówi do niej: Fascynuje mnie możliwość przebudowy twojej osobowości. Mieszkają w Dortmoor w środkowej Anglii. Ich pełna przepychu wiejska rezydencja (mają 11 sypialni) gości śmietankę towarzyską i artystów z całego świata. Dyskutują o sztuce, kinie, literaturze.

Peggy Guggenheim w Palazzo Venier dei Leoni, Wenecja, lata 60. Z tyłu na ścianie Tancredi Parmeggiani, Composition (Composizione, 1957), Peggy Guggenheim Collection. Photo Archivio Cameraphoto Epoche. Solomon R. Guggenheim Foundation, Venice, Gift, Cassa di Risparmio di Venezia, 2005

W sierpniu 1933 roku John Holmes podczas konnej przejażdżki łamie rękę. Rehabilitacja i wizyty u specjalistów nie przynoszą pożądanego rezultatu. W końcu rok po wypadku Holmes poddaje się operacji. W wyniku komplikacji (i być może źle zaaplikowanego znieczulenia) umiera na atak serca.

Komunista, dobry człowiek?

Nie wiem, czemu nawiązałam romans z Garmanem. Lubiliśmy inne przedmioty, innych ludzi – wspomina po latach. Douglas Garman jest komunistą, ceni Stalina i nie ukrywa swojej fascynacji sowiecką partią komunistyczną. W 1927 roku Garman zakłada wydawnictwo Wihart&Co. promujące idee marksistowskie. Działa też aktywnie w Komitecie Centralnym Komunistycznej Partii Zjednoczonego Królestwa. Przy okazji zapisuje do partii Peggy, a w rubryce praca wpisuje: wychowywanie dzieci i zajmowanie się domem. Guggenheim nie jest zachwycona, pisze: Zapisał mnie do partii komunistycznej. Ale całą tę  gorliwość marksistowską uważałam za obrażającą jego inteligencję. Z czasem przekonuje się, że różnią ich nie tylko poglądy polityczne. Kiedy był zły, wyzywał mnie od trockistek. Raz tak się wściekł, gdy wyśmiewałam jego poglądy polityczne, że wymierzył mi policzek, ale zaraz potem się rozpłakał. Rozstają się na początku 1937 roku. Kilka miesięcy później, w życiu Peggy następuje kolejny zwrot.

Kolekcjonerka

W listopadzie tego samego roku umiera matka Guggenheim, Florette. W testamencie zapisuje Peggy i pozostałemu rodzeństwu po pół miliona dolarów ulokowanych w funduszach powierniczych. Choć daleko jej do majątku Solomona R. Guggenheima, wuja i założyciela Muzeum Guggenheim, to olbrzymi kapitał. Peggy nie zastanawia się długo, jak go spożytkować. Robi to, co kocha – kolekcjonuje dzieła sztuki i wspiera artystów. Bywa, że płaci im pensję w wysokości kilku tysięcy dolarów i nie chce niczego w zamian. Promuje mniej lub bardziej znanych artystów, w tym Jacksona Pollocka (uważała, że był jej największym odkryciem), Marcela Duchampa, Salvadora Dalego, Maxa Ernsta i René Magritte’a. Decyduje się na wynajem budynku przy Cork Street 30 i organizuje tam swoją pierwszą galerię, którą nazywa po prostu Guggenheim Jeune.

Kolekcja Peggy Guggenheim Collection, Palazzo Venier dei Leoni, Wenecja. Jackson Pollock, Alchemy, 1947 © Peggy Guggenheim Collection, Venice.

Kiedy pod koniec stycznia 1938 roku prezentuje prace Wassilego Kandinskiego, wszyscy są pod wrażeniem jej talentu organizacyjnego. To pierwszy tak ważny sukces. Za namową Duchampa kupuje pierwszy przedmiot, brązowy odlew Głowa i muszla Hansa Arpa. Guggenheim Jeune działa przez 18 miesięcy. W czerwcu 1939 roku Peggy zamyka galerię, ale ma już kolejny pomysł. Chce stworzyć podobne miejsce we Francji. We wrześniu wybucha II wojna światowa, plany Guggenheim muszą poczekać. Peggy mieszka w Paryżu, podróżuje po Francji. Wzbogaca swoją kolekcję o około 50 płócien. Wojna to najlepszy czas na zakup obrazów. Artyści się nie targują, kolekcjonerzy się wyprzedają – mówi i ma sporo racji. Kiedy Niemcy wkraczają do Paryża, Peggy – pochodzenia żydow­skiego – ukrywa się na południu Francji i stara o powrót do Stanów. Zgromadzone obrazy ukrywa w prywatnej szkole dla dziewcząt, a potem w Megeve w Alpach Prowansalskich u Laurence’a, który zamieszkał tam po rozwodzie. Wkrótce udaje jej się zorganizować wyjazd, a firma przewozowa Lefebvre-Foinet przewozi kolekcję do Marsylii. Peggy nadaje ją statkiem do Nowego Jorku jako rzeczy użytku osobistego, by nie budzić podejrzeń.

W łóżku z Ernstem

Poznają się na statku płynącym do Stanów. Układ jest prosty – Ernst tworzy, Peggy go promuje. Coraz lepiej się rozumieją, ale nawet nie przypuszcza, że Ernst zostanie jej drugim mężem. Biorą ślub, jednak i to małżeństwo nie przetrwa. Nie będę żyła w grzechu z wrogim cudzoziemcem – mówi, wypominając niemieckie pochodzenie Ernsta. Biorą ślub, jednak żyją oddzielnie. Kiedy ona wychodzi z domu, Max wstaje. Śpią osobno.Ernst uważa Peggy za nieznośną osobę, wkrótce zdradza ją z malarką Dorotheą Thanning. A Guggenheim z przekory interesuje się Kennethem Macphersonem, który przypomina jej  Holmesa. W jej rezydencji kwitnie artystyczne życie nowojorskiej bohemy, Peggy jest w swoim żywiole. W 1942 roku otwiera na 57th Street galerię Art of This Century i prezentuje 171 obrazów. Rok później Guggenheim poświęca samodzielną wystawę 31 artystkom, w tym Fridzie Kahlo, Leonor Fini i Dhorotei Tannin – kochance Ernsta. Znowu jest prekursorką, to pierwsza wystawa poświęcona sztuce kobiet. Opiekuje się młodymi, zdolnymi artystami. Jednym z nich jest Jackson Pollock, przez długi czas utrzymuje go, kupuje za 150 dolarów wszystkie jego obrazy i wiesza w swojej nowojorskiej galerii. Dobrze wie, co robi – krytycy i publiczność są zachwyceni.

Kolekcja Peggy Guggenheim, Palazzo Venier dei Leoni, Wenecja. On the terrace on the Grand Canal: Marino Marini, The Angel of the City (L’angelo della città), 1948 (cast 1950?) © Peggy Guggenheim Collection, Venice.

Palazzo Venier dei Leoni

Peggy rozpoczyna nowy rozdział w życiu. W 1947 roku jej kolekcja jest wystawiana podczas Weneckiego Biennale, prace awangardowych artystów zyskują rozgłos, a Pollock i Rothko, wówczas malarze nieznani w Europie, z dnia na dzień stają się gwiazdami pierwszego formatu. Peggy zawsze marzyła o mieszkaniu w Wenecji i teraz realizuje marzenie. W 1949 roku kupuje niedokończony Palazzo Venier dei Leoni. Musi „tylko” wyremontować rezydencję. To się jednak opłaca. Dwa lata później wiesza około dwustu płócien i otwiera muzeum. W autobiografii przyznaje: Poświęciłam się mojej kolekcji. Kolekcja oznacza ciężką pracę. To właśnie chciałam zrobić i uczyniłam to moim życiem. Nie jestem kolekcjonerem dzieł sztuki. Jestem muzeum. Pod koniec lat 60. XX wieku przekazuje kolekcję swoich dzieł, o wartości około 350 milionów dolarów, Fundacji Solomona Guggenheima. Stawia jeden warunek – dzieła mają pozostać w Palazzo. Pisze autobiografię, która okazuje się kolejnym skandalem w jej życiu – wspomina kochanków, pisarzy, malarzy, wszystkich, którzy stanęli na drodze jej życia. Nie szczędzi im słów krytyki. Podobnie jak sobie i swojej rodzinie. Akceptuje wszystko, oprócz starości. Ta jest dla niej udręką życia. Nawet mając 80 lat nie potrafi się z nią pogodzić. Żyje nadal intensywnie, odwiedzają ją wielcy tego świata: Strawiński, Cocteau, Chagall, Capote, Vidal. W chwili śmierci w 1979 roku ma 81 lat. Truman Capote, wieloletni przyjaciel napisał w niedokończonej powieści: Mogło się tak złożyć, że ożeniłbym się z Guggenheim, chociaż była starsza ode mnie o jakieś 30 lat, może więcej. Gdyby się tak stało, to dlatego, że wprawiała mnie w dobry nastrój pomimo jej zwyczaju grzechotania sztucznymi zębami. Miło było spędzać weneckie zimowe wieczory w niewielkim białym Palazzo dei Leoni, gdzie mieszkała z 11 psami i szkockim kamerdynerem pederastą. Miło było pić należące do tej damy czerwone wino i słuchać, jak wspomina swoje małżeństwa i romanse (…).
Peggy Guggenheim przyciągała uwagę artystów, pisarzy, malarzy, aktorów i zwykłych ludzi. Miała wyjątkową intuicję, która kazała jej zainteresować się konkretnymi dziełami sztuki. Nie lubiła rozpamiętywać porażek, wolała patrzeć do przodu. Może w tym tkwi tajemnica jej sukcesu? |

Małgorzata Giermaz – absolwentka Historii sztuki, Ochrony Dóbr Kultury i Środowiska, zafascynowana sztuką pod każdą postacią, co zaowocowało nawiązaniem współpracy z wieloma historycznymi czasopismami. Interesuje się także psychologią sztuki, odzyskiwaniem zagrabionych arcydzieł oraz fałszerstwami.