Brazylijski fotograf Marcos Alberti zasłynął na Facebooku niecodzienną serią zdjęć Wine Project. Zaproponował znajomym, by wzięli udział w sesji, pozując po wypiciu jednego, dwóch i w końcu trzech kieliszków wina.
Jak zmieniał się wyraz ich twarzy po alkoholu?
Tekst: Barbara Grabowska
Zdjęcia: Marcos Alberti
Często nie zdajemy sobie sprawy, jak wyglądamy po jednej lub dwóch lampkach wina. Czujemy się rozluźnieni, weseli, skorzy do rozmowy. A jak zmienia się nasza twarz? To właśnie chciał zarejestrować brazylijski fotograf, Marcos Alberti. „Jest takie powiedzenie związane z winem: pierwszy kieliszek wina związany jest z jedzeniem, do którego go wypijamy, drugi – z miłością, trzeci – z wariactwem” – pisze Alberti na swojej stronie. „Chciałem sprawdzić, czy tak to działa”.
Swoich przyjaciół, ale też i przypadkowych wolontariuszy fotografował najpierw, gdy przychodzili do studia, zmęczeni po ciężkim dniu pracy. Potem po jednym, dwóch i wreszcie trzech kieliszkach wina, uwieczniając, jak się uśmiechają, rozluźniają i wreszcie: zaczynają świrować. Ludzie różnego pochodzenia, różnych zawodów, o różnych doświadczeniach po trzech kieliszkach wina zaprzyjaźniają się ze sobą i zaczynają przyjaźnie rozmawiać. Marcos Alberti mieszka w Sao Paulo. Z wykształcenia jest architektem. Zawsze chciał tworzyć sztukę, malarstwo, rzeźbę, muzykę. Ostatecznie wybrał fotografię.
W 2004 roku otworzył własne studio i zaczął zdobywać uznanie oraz międzynarodowe nagrody. Niestety, fotografia nie jest dochodo-wym biznesem. Przeniósł się do Nowego Jorku i zaczął studia kinematograficzne. Jego kampanie reklamowe oraz filmy krótkometrażowe szybko przyniosły mu sławę, wyróżnienia i nowe zlecenia. Dzisiaj współpracuje z takimi firmami jak Coca-Cola, Samsung, Nestle czy Nike. I tworzy niezwykłe, artystyczne fotografie. Ostatnio jego projekt Trzy kieliszki później trafił do muzeum wina w Vineum Bodensee w niemieckim Meersburgu. |