– czyli najważniejszy wieczór w ramach tegorocznego festiwalu Eufonie, 91. urodziny Krzysztofa Pendereckiego i premierowa inscenizacja Teatru Wielkiego

A to wszystko pod mrocznym tytułem „Czarna Maska” (1984-1986) czyli trzeciej z czterech (w kolejności powstania) oper stworzonych przez Krzysztofa Pendereckiego.
Profesor Penderecki był kompozytorem wszechstronnym i mimo iż w jego najsłynniejszych dziełach symfonicznych często pojawiają się elementy wokalne to opery nie były jego ulubioną formą.
Dlatego są rzadko wystawiane i jeśli tylko nadarza się okazja warto się na nie wybrać. Dodatkowym atutem jest postać reżysera Davida Pountneya, super uzdolnionego Szkota, który porwał polskich fanów opery absolutnie genialną, nowatorską i ze wszech miar wybitną inscenizacją „Strasznego Dworu” Moniuszki – dzięki temu spektaklowi dość pompatyczna i skostniała opera stała się wręcz seksowna.
Od tego momentu Pountney często współpracuje z Teatrem Wielkim a jego interpretacja „Czarnej Maski” Pendereckiego jest ważnym wydarzeniem. O libretcie, które w części współtworzył sam kompozytor można przeczytać na stronach samego Teatru Wielkiego a dla nas, jak w każdej operze najważniejsza jest jednak muzyka. Pod tym względem „Czarna Maska” porównywana jest najczęściej do „Salome” Richarda Straussa i to jest pochlebne porównanie. Jest zatem dynamicznie, głośno, dramatycznie i zwięźle („Czarna Maska” to jednoaktówka).
Zapraszamy do Teatru Wielkiego Opery Narodowej na wszystkie wieczory z „Czarną Maską” Pendereckiego wg Davida Pountneya – oprócz wczorajszej premiery będzie wystawiana jeszcze w niedzielę (24 listopada), środę (27 listopada) i piątek (29 listopada).

O Krzysztofie Pendereckim i Davidzie Pountneyu w najnowszym La Vie opowiada sam Waldemar Dąbrowski, dyrektor Teatru Wielkiego Opery Narodowej.